🇺🇸 Działalność Człowieka w USA
Wzrostowi udziału usług towarzyszył względny i absolutny spadek zatrudnienia w rolnictwie. Na początku lat pięćdziesiątych udziały zatrudnionych na stanowiskach robotniczych (blue-colour workers) oraz urzędniczych (white-colour workers) w całości zatrudnienia były podobne. W 1993 r. udział pierwszej grupy wynosił już tylko 25%, zaś drugiej aż 57%. Wynikło to ze spadku znaczenia przemysłu zatrudniającego robotników na masową skalę, a wzrostu udziału szeroko rozumianych usług. Odnotowany w tym saniym okresie wzrost aktywności zawodowej kobiet (odsetek zatrudnionych do liczby osób w wieku powyżej 16 lat) z 33% do 58% także w dużym stopniu związany jest z dynamicznym wzrostem udziału usług w gospodarce.
Zróżnicowanie form jednostek produkcyjnych jest w Stanach Zjednoczonych mniejsze niż w wielu krajach Europy. Sektor spółdzielczy, tak istotny w szeregu krajów europejskich, w Stanach Zjednoczonych niemal nie istnieje. Podstawową rolę odgrywają przedsiębiorstwa prywatne. Uzupełniane są one przez organizacje nie nastawione na zysk (zwane w części stanów non-profit, w części zaś non-for-profit organizations). Produkcyjny sektor publiczny obejmujący przedsiębiorstwa federalne, stanowe i lokalne wytwarza jedynie około 2% produktu narodowego.
Liczba organizacji non-profit jest bardzo duża, liczy się w milionach. Trudno jednak zna1eźć dokładne dane, jako że wiele z nich nie jest formalnie zarejestrowanych. Od przedsiębiorstw nastawionych na zysk różnią się one tym, że osiągany dochód netto nie może być rozdzielony między właścicieli w postaci zysku. Dochód taki może być natomiast przeznaczony na inwestycje rozwojowe organizacji. Organizacje nie nastawione na zysk można znaleźć w wielu dziedzinach. Na tej zasadzie działają prywatne szkoły i ogromna większość prywatnych uczelni (są jednak – jakkolwiek stosunkowo nieliczne – uczelnie będące komercyjnymi firmami prywatnymi). Specyficzne instytucje finansowe unie kredytowe – stanowią rodzaj nie komercyjnych, nie nastawionych na zysk banków. Na podobnych zasadach działają niektóre instytucje w zakresie ubezpieczeń, wiele szpitali itp.
Zwrócić jednak należy uwagę, że w przypadku niektórych z tych organizacji wysokość wynagrodzeń wypłacana prezesom i członkom kierownictw sugeruje, w tej postaci następuje rzeczywisty podział zysków. Roczne place dochodzące w skrajnych przypadkach do 800 tys. dolarów (prezydent American Heart Association) trudno jest uznać za co innego, niż ukrytą formę wypłaty zysku.
Przedsiębiorstwa amerykańskie występują w trzech formach: własności jednoosobowej (single proprietorship), spółki partnerskiej (partnership) i korporacji.1 Ich łączna liczba wynosi około 20 milionów.
Właściciele przedsiębiorstw jednoosobowych, które liczbowo dominują w gospodarce amerykańskiej (w 1990 r., ostatnim dla którego dostępne dane, stanowiły one blisko 74% ogólnej liczby przedsiębiorstw), podejmują indywidualnie wszelkie decyzje ekonomiczne oraz otrzymują zyski (lub ponoszą straty) związane z działalnością przedsiębiorstw. Do największych zalet tej formy należy prostota, swoboda kształtowania własnych reguł w zakresie organizacji, czasu pracy itp., nieza1eżność właścicie1a od biurokratycznej hierarchii istniejącej w wielkich organizacjach, możność osobistego nadzoru funkcjonowania przedsiębiorstwa. Istotne wady to nieograniczona odpowiedzia1ność za zadłużenia firmy rozciągająca się także na majątek osobisty oraz trudności w zgromadzeniu odpowiednio wielkiego kapitału. Jakkolwiek forma ta jest najpowszechniejszą w gospodarce amerykańskiej, to jej udział w całości przychodów przedsiębiorstw wynosi jedynie około 6%. Z ogromnej liczby ponad 14 mln. przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową, aż połowa przypada na usługi, zaś w usługach i handlu skupionych jest aż 67,5%, całkowitej liczby takich firm. Znaczna (prawie 1,8 mm) jest tez liczba tych przedsiębiorstw w budownictwie.
Spółka partnerska to własność co najmniej dwu osób. Pozostałe cechy, zarówno zalety jak i wady, są podobne jak dla przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową. Oczywiście istotną różnicę stanowi zwielokrotnienie źródeł kapitału, co owocuje możnością utworzenia przedsiębiorstw o znacznie większej skali działania. Spółki partnerskie można więc znaleźć w służbie zdrowia, gdzie wydatkowanie ogromnych sum na nowoczesny sprzęt przekracza moż1iwości jednego lekarza. Wiele gabinetów lekarskich, zorganizowanych na zasadzie spółek partnerskich dysponuje aparaturą rentgenowską do wykonywania elektrokardiogramów czy analizy krwi, co pozwala pacjentom uniknąć dodatkowych wizyt w specjalistycznych laboratoriach. Ponadto spółka partnerska umożliwia współpracę lekarzy reprezentujących różne specjalizacje, co także pozwala oszczędzić czas pacjentów, jest więc dla nich formą atrakcyjną. Na podobnych zasadach organizowane są spółki o wysoce wyspecjalizowanym, zawodowym charakterze. Zespól adwokacki może składać się np. z prawników specjalizujących się w różnych dziedzinach prawa. W 1990 r. spółki stanowiły około 7,5% wszystkich amerykańskich przedsiębiorstw i uzyskiwały około 4,4% całości wpływów. Ponad polowa spółek przypada na sektor finansów, ubezpieczeń i obrotu nieruchomościami. Kolejne miejsca zajmują usługi i handel.
Wreszcie formą o najsilniejszej pozycji finansowej są korporacje (spółki akcyjne). Reprezentując w 1990 r. tytko 18,5% wszystkich przedsiębiorstw uzyskiwały one aż 89,6% całości przychodów gospodarki. Korporacje stanowią własność mniejszej lub większej grupy osób, która odpowiada za swoje zobowiązania wyłącznie zaangażowanym w firmie kapitałem. Kapitał ten ma postać akcji, tj. papierów wartościowych poświadczających udział we własności przedsiębiorstwa. Udział we własności jest przy tym równy odsetkowi posiadanych akcji. Każda akcja zapewnia właścicielowi jeden glos przy wyborze władz spółki, czy określaniu jej strategii rozwojowej. Korporacje stanowią formę organizacyjną, która zapewnia możność koncentracji drobnych, rozproszonych, indywidualnych kapitałów, nie wystarczających na zorganizowanie samodzielnych przedsiębiorstw. Aczkolwiek gros akcji znajduje się w rękach najbogatszych Amerykanów (85% w rękach 10% najbogatszych rodzin, 49% w ręku 1% superbogatych), niemniej jednak oszczędności pewnej liczby uboższych rodzin także lokowane są w akcjach; np. niespełna dziewięć procent rodzin o dochodach 10 tys. do 25 tys. dolarów rocznie posiadało w r. 1992 akcje, przy czym wartość środkowa tych akcji wynosiła 4 tys. dolarów, co jest sumą wykluczającą zorganizowanie jakiegokolwiek, nawet najskromniejszego, własnego przedsięwzięcia.
Korporacyjna forma własności zapewnia nie tylko koncentrację rozproszonych środków, lecz także przekazuje kontrolę nad własnością szerokich rzesz akcjonariuszy w ręce bądź posiadaczy kontrolnego pakietu akcji, bądź też, szczególnie w przypadku znacznego rozproszenia akcji, zawodowych menedżerów. Przejmowaniu kontroli przez menedżerów sprzyja możność cesji przez właściciela akcji jego prawa głosu. Dla drobnego posiadacza akcji podejmowanie trudu i kosztów uczestniczenia w dorocznym zebraniu akcjonariuszy jest nieuzasadnione. Stąd bardzo często korzysta on z możliwości cesji swych praw najczęściej na rzecz aktualnego zarządu firmy (menedżerów). W wielkich korporacjach nawet posiadacze znacznej liczby akcji nie uzyskują kontroli nad firmą. Wiele jest małych spółek w ogóle nie emitujących akcji. Możność uniknięcia odpowiedzialności całym swym majątkiem stanowi wystarczającą zachętę do tworzenia takich firm.
Dodać warto, że w całych Stanach Zjednoczonych istnieje jedynie niespełna 150 spółdzielni pracowniczych, tj. firm, w których pracownicy są właścicielami na równych prawach. Otrzymują oni płace i równy udział w wypracowanym zysku. Władza spoczywa w ich rękach, przy czym każdy dysponuje jednym głosem. Przyczyny tak nikłej liczby tych przedsiębiorstw tkwią m. in. w niechęci zawodowych menedżerów do podejmowania się kierowania takimi firmami, niechęci banków do udzielania im kredytów czy innych firm do zawierania z nimi umów, czyli – najogólniej mówiąc – w niesprzyjającej im atmosferze społecznej.
Analiza wie1kości przedsiębiorstw różnych form ukazuje niezwykle wielką koncentrację kapitału w gospodarce amerykańskiej. I tak większość (80,2%) przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową otrzymywała w 1990 r. przychody poniżej 50 tys. dolarów rocznie i miała 17,4% całości przychodów tej formy własności. W grupie tej przeciętny roczny przychód (nie mylić z zyskiem!) wynosił 10739 dolarów, czyli około dwukrotnie mniej niż średnia płaca w przemyśle. Zastanawiać może zatem, dlaczego są chętni do prowadzenia własnego biznesu. W podręcznikach ekonomii najczęściej używa się argumentów, że motywacja prowadzenia własnego przedsiębiorstwa wiąże się ze skłonnością do niezależności i pracowania na swoim. Nie wykluczając wpływu na niektóre decyzje tego typu motywów, nie możemy przypisywać im zasadniczego znaczenia. Prowadzenie własnej firmy jest najczęściej wynikiem konieczności. niemożności znalezienia pracy w oferujących przyzwoite zarobki dużych przedsiębiorstwach. Stąd mały sklep spożywczy, w którym trzeba spędzić ki1kanaścic godzin na dobę, stanowi często jedyne realne rozwiązanie.
Z drugiej strony, 11,1% przedsiębiorstw będących własnością jednoosobową z przychodami powyżej 100 tys. dolarów rocznie otrzymywało aż 70,0% wszystkich wpływów. Przeciętny przychód w takim przedsiębiorstwie wynosił aż 311,4 tys. dolarów.
Podobne prawidłowości ujawniają się także w przypadku pozostałych dwóch form własności. Aż 82,4% spółek partnerskich o przychodach poniżej 100 tys dolarów rocznie miało tylko 3,5% udziału w całości przychodów tej formy własności. Przeciętny roczny przychód tych firm wynosił 14 843 dol. Spółki o dochodach powyżej pół miliona dolarów rocznie stanowiły 4,5% wszystkich firm, otrzymywały zaś 86,0% całości wpływów. Ich średni przychód wynosił zaś 4 mln 947 tys. dolarów.
Z kolei korporacje z przychodami poniżej 1 mln dolarów rocznie stanowiły 82,5% wszystkich spółek akcyjnych, otrzymywały zaś 5,7% całości wpływów tego rodzaju przedsiębiorstw (średni przychód 204 tys. dol.). Natomiast 86 tys. korporacji (czyli 2,3% ogólnej ich liczby) z przychodami powyżej 10 mln. rocznie (średnio 105 mln. na firmę) przechwytywało 79,5% całości dochodów tej kategorii przedsiębiorstw. Stanowiąc tylko 0,4% ogólnej liczby amerykańskich przedsiębiorstw otrzymywały one około 71% całości wpływów gospodarki amerykańskiej. Koncentracja uwidacznia się jeszcze ostrzej, gdy zanalizujemy wpływy największych korporacji przemysłowych. pięćset największych otrzymywało piątą część (dokładnie 20,3%) wpływów wszystkich korporacji amerykańskich, czołowa setka zaś siódmą (14,4%) część tych wpływów.
Tagi : ameryka, ludność, ludzie, obywatele, stany zjednoczone, Struktura zatrudnienia, usa